27 lutego we wrocławskiej Hali Stulecia czeka was niepowtarzalne doświadczenie – The Australian Pink Floyd Show zaprezentują muzyczno-wizualny spektakl przygotowany, by uczcić 50. rocznicę premiery kultowego albumu „Wish You Were Here”.
Dzisiaj trudno w to uwierzyć, ale wiele z pierwszych recenzji „Wish You Were Here” było krytycznych. Nie tyle świadczy to, oczywiście, o samej muzyce, co o wyśrubowanych oczekiwaniach, jakie wobec Pink Floyd mieli i krytycy, i fani, po „The Dark Side of the Moon”, a więc płycie doskonałej, już wtedy nie bez powodu uważanej za szczytowe osiągniecie muzyki rockowej.
Dziś nikogo nie trzeba przekonywać, że „Wish You Were Here” to arcydzieło, a fakt, że tak wyraźnie różni się od poprzednika świadczy o wielkości zespołu. W warstwie tekstowej i emocjonalnej, to pożegnanie z przyjacielem – hołd dla Syda Barretta, który nie mógł być już częścią współtworzonego przez siebie zespołu. W warstwie muzycznej mamy do czynienia z tour de force Richarda Wrighta, oddalającym Pink Floyd od rock’n’rolla ku szlachetności muzyki poważnej.
„Wish You Were Here” w całej okazałości zaprezentowane zostanie 27 lutego we wrocławskiej Hali Stulecia przez The Australian Pink Floyd Show. Istniejący od 1988 roku zespół zagrał już tysiące koncertów w 35 krajach dla ponad pięciu milionów widzów. Perfekcyjnie oddaje ducha koncertów Pink Floyd, nie tylko dzięki umiejętnościom samych muzyków, ale też za sprawą widowiska, przy którym pracują oświetleniowcy i dźwiękowcy, którzy współkreowali oryginalne spektakle Pink Floyd. Są tak dobrzy, że nie tylko mają błogosławieństwo Pink Floyd, ale sam David Gilmour zaangażował ich do zagrania na swoim koncercie urodzinowym.